2021-07-10

Ciekawe zlecenie: Pled + 2 poduszki

Pewnego dnia napisała do mnie klientka - już wcześniej przetestowała moją chustę. "Mam potrzebę i zastanawiam się czy to panią zainteresuje." Powiedziała, że potrzebuje ciekawego dodatku do swojego mieszkania: koc (pled) i do tego 2 poszewki na poduszki. Całość ma zdobić salon i przy okazji powinno być praktyczne. Koc ma dobrze przykryć jedną osobę w czasie drzemki lub w zimne wieczory być osłoną przy piciu gorącej herbaty. Takie zadania Matassa kocha niezmiernie 😊

Zaczęłyśmy od kolorów wnętrza i preferencji kolorystycznych pani domu. Dom był w ciepłych pastelowych barwach: beże, kawa z mlekiem, ecru - aż prosiło się o mocny akcent kolorystyczny. Miałam w domu cudowną, ciemną, szafirową zieleń. Włóczkę marki, którą przetestowałam i sama dla siebie zrobiłam narzutę do sypialni. Zaproponowałam ją i o dziwo zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia 😀 

Duże znaczenie przy doborze włóczki ma praktyczność przy tego typu projektach. Produkty z niej zrobione są łatwe utrzymaniu: świetnie się piorą w pralkach, nie supełkują się, trudno się zaciągają (pani i ja mamy koty) i nie tracą koloru. 

Jednak wiedziałam, że zleceniodawczyni lubi spokojne kolory, a płachta mocnej zieleni może być drażniąca. Koniecznie trzeba było ją przełamać spokojnymi motywami, ale nim dobrałam je ostatecznie, musiałam wiedzieć ile ich ma być, więc trzeba się było zabrać za propozycje wzoru. Przesłałam klientce parę zdjęć próbek - podobały się ale to nie było to...Wpadłam na pomysł - moja narzuta! Zdjęcie narzuty olśniło - miałam wzór 👍

Moja narzuta 
Ale przecież nie mogłam zrobić takiej samej! 
Przemyślałam sprawę i zaproponowałam rozwiązania. Wiedziałam już, że pani nie lubi chaosu, woli symetrię - a przecież to było dla niej 😊
Postanowiłam, że dodam jeszcze tylko 2 kolory, które uspokoją i wyciszą tę zieleń. Przesłałam projekty i... miłość znów zakwitła 😌

Wersja A 

Wersja B

Jak myślicie, który projekt ?  W jednej i drugiej wersji poduszki miały być kopertowe..
Wygrała wersja A i to na całego 😁 Frędzle to było to co przekonało i zadecydowało, że to właśnie to 😀
Dobierałyśmy 2 dodatkowe kolory, zaproponowałam 2 zestawy i właściwie byłyśmy zgodne co do jednej z wersji..
Dogadałyśmy rozmiary, cenę i termin wykonania. Zaliczka na materiał wpłynęła na drugi dzień i mogłam wziąć się do pracy. 
Ale przecież nie mogło być tak różowo. Na świecie trwa pandemia, projekt przypadł na czas lock down.u i u nas, i na całym świecie. Jeden z wybranych przez nas odcieni nie był nigdzie do kupienia - nawet na niemieckim Ebay.ju. Musiałyśmy zweryfikować nasz zestaw i poszłyśmy na kompromis.. Chciałam by klientka dostała taki produkt jaki sobie wymarzyła - ale trudno, nie wygram z pandemią. Jak ja nie lubię kompromisów!  😕
I tak skończyło się na tym, że moja cudowną zieleń ściągałam z Niemiec. Muszę tu pochwalić kontrahenta  - wszystko poszło fantastycznie i włóczkę miałam u siebie bardzo szybko.
Uwielbiam takie projekty, więc zabrałam się szybko do pracy, po drodze tydzień wyrwał mi efekt poszczepienny, ale o tym ciii 😂

Jesteście ciekawi efektu? Oto on:

































 Po skończeniu pracy doszłyśmy do wniosku, że poduszki też muszą mieć frędzle. Komplet wyszedł pięknie i jestem z niego dumna 😍
A tu parę zdjęć z okresu roboczego: 




 No i najważniejsze, zdjęcie od zadowolonej  klientki:



Garść technikaliów:
Nić akrylowa, włóczka Dora. 
     Wielkość pledu: 200 x100 cm, poduszek: 40 x 40 cm  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz