2021-09-01

Projekt Solaris

Uwielbiam proste wzory. Wzór Solaris wymyśliłam w zeszłym roku na  potrzebę ciepłej chusty bez reliefów, koronkowych zdobień i puf. Chodziła mi po głowie prosta rzecz gdzie kolor będzie podstawowym atutem, ale...nie mogło to być jednak zbyt proste. Lubię fakturę więc połączyłam te dwa założenia :-) 

Do tej pory powstały 4 różne rzeczy: 3 chusty i poncho. Dwie pierwsze chusty były testem wzoru, następna już była zabawą a poncho już absolutną wolnością tworzenia 😊

Pierwsza chusta okazałą się hitem. Klientkom bardzo się podobała i szybko znalazła swój nowy dom. Wykonałam ją z nici akrylowo - bawełnianej 50/50% .


Zdawałoby się, że ten trudny dla naszych północnych karnacji fiolet nie będzie wzbudzał zainteresowania - jak bardzo się myliłam! 😉












Zamówienie na drugą chustę przyszło bardzo szybko - miała być ciepła i w bardzo podobnych odcieniach fioletu (!!) 



Wyszła cudowna! Klientka była zachwycona (tym razem postawiłam na akryl 100% ze względu na potrzebę ciepła) 






Trzecia chusta powstała dla osoby o sportowym charakterze. Miała być idealnym wykończeniem katany i  kurtki skórzanej. Postawiłam na bawełnę i wzięłam mniejszy rozmiar szydełka - by splot był delikatniejszy i chusta mniejsza.  Kolor wybrałyśmy wspólnie - chusta musiała być charakterna, by pasowała do swojej właścicielki  😈










Wzór ma potencjał. Wygląda świetnie, więc postanowiłam poszaleć i zrobiłam poncho ;-) 

Poncho jest zbudowane na bazie 2 chust zrobionych na szydełku wzorem Solaris i wykończone rękawami dzierganymi na drutach. Całość zdobią 10 cm frędzle. 
Poncho jest pomyślane tak, by jego rozmiar był najbardziej uniwersalny - spód nie jest zszyty, formę trzymają tylko rękawy. Postanowiłam by zrobić je z akrylu - jest ciepłe, przyjemne w dotyku i łatwe w utrzymaniu (można prać w pralce na delikatnym programie).
 Sama forma poncha jest na tyle uniwersalna, że można je nosić jesienią jako okrycie wierzchnie (np na katanę), ale też i pod płaszcz zimą. 









 Myślę o tym wzorze dalej....Parę pomysłów chodzi mi po głowie 😀

2021-07-10

Ciekawe zlecenie: Pled + 2 poduszki

Pewnego dnia napisała do mnie klientka - już wcześniej przetestowała moją chustę. "Mam potrzebę i zastanawiam się czy to panią zainteresuje." Powiedziała, że potrzebuje ciekawego dodatku do swojego mieszkania: koc (pled) i do tego 2 poszewki na poduszki. Całość ma zdobić salon i przy okazji powinno być praktyczne. Koc ma dobrze przykryć jedną osobę w czasie drzemki lub w zimne wieczory być osłoną przy piciu gorącej herbaty. Takie zadania Matassa kocha niezmiernie 😊

Zaczęłyśmy od kolorów wnętrza i preferencji kolorystycznych pani domu. Dom był w ciepłych pastelowych barwach: beże, kawa z mlekiem, ecru - aż prosiło się o mocny akcent kolorystyczny. Miałam w domu cudowną, ciemną, szafirową zieleń. Włóczkę marki, którą przetestowałam i sama dla siebie zrobiłam narzutę do sypialni. Zaproponowałam ją i o dziwo zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia 😀 

Duże znaczenie przy doborze włóczki ma praktyczność przy tego typu projektach. Produkty z niej zrobione są łatwe utrzymaniu: świetnie się piorą w pralkach, nie supełkują się, trudno się zaciągają (pani i ja mamy koty) i nie tracą koloru. 

Jednak wiedziałam, że zleceniodawczyni lubi spokojne kolory, a płachta mocnej zieleni może być drażniąca. Koniecznie trzeba było ją przełamać spokojnymi motywami, ale nim dobrałam je ostatecznie, musiałam wiedzieć ile ich ma być, więc trzeba się było zabrać za propozycje wzoru. Przesłałam klientce parę zdjęć próbek - podobały się ale to nie było to...Wpadłam na pomysł - moja narzuta! Zdjęcie narzuty olśniło - miałam wzór 👍

Moja narzuta 
Ale przecież nie mogłam zrobić takiej samej! 
Przemyślałam sprawę i zaproponowałam rozwiązania. Wiedziałam już, że pani nie lubi chaosu, woli symetrię - a przecież to było dla niej 😊
Postanowiłam, że dodam jeszcze tylko 2 kolory, które uspokoją i wyciszą tę zieleń. Przesłałam projekty i... miłość znów zakwitła 😌

Wersja A 

Wersja B

Jak myślicie, który projekt ?  W jednej i drugiej wersji poduszki miały być kopertowe..
Wygrała wersja A i to na całego 😁 Frędzle to było to co przekonało i zadecydowało, że to właśnie to 😀
Dobierałyśmy 2 dodatkowe kolory, zaproponowałam 2 zestawy i właściwie byłyśmy zgodne co do jednej z wersji..
Dogadałyśmy rozmiary, cenę i termin wykonania. Zaliczka na materiał wpłynęła na drugi dzień i mogłam wziąć się do pracy. 
Ale przecież nie mogło być tak różowo. Na świecie trwa pandemia, projekt przypadł na czas lock down.u i u nas, i na całym świecie. Jeden z wybranych przez nas odcieni nie był nigdzie do kupienia - nawet na niemieckim Ebay.ju. Musiałyśmy zweryfikować nasz zestaw i poszłyśmy na kompromis.. Chciałam by klientka dostała taki produkt jaki sobie wymarzyła - ale trudno, nie wygram z pandemią. Jak ja nie lubię kompromisów!  😕
I tak skończyło się na tym, że moja cudowną zieleń ściągałam z Niemiec. Muszę tu pochwalić kontrahenta  - wszystko poszło fantastycznie i włóczkę miałam u siebie bardzo szybko.
Uwielbiam takie projekty, więc zabrałam się szybko do pracy, po drodze tydzień wyrwał mi efekt poszczepienny, ale o tym ciii 😂

Jesteście ciekawi efektu? Oto on:

































 Po skończeniu pracy doszłyśmy do wniosku, że poduszki też muszą mieć frędzle. Komplet wyszedł pięknie i jestem z niego dumna 😍
A tu parę zdjęć z okresu roboczego: 




 No i najważniejsze, zdjęcie od zadowolonej  klientki:



Garść technikaliów:
Nić akrylowa, włóczka Dora. 
     Wielkość pledu: 200 x100 cm, poduszek: 40 x 40 cm  



2021-07-05

Matassa - czym jest, czym się zajmuje i o czym będzie ten blog

Szydełko to moja pasja, miłość i rozrywka. Jestem plastykiem, projektuję swoje wzory sama, a jeśli korzystam z obcych zawsze coś muszę zmienić po swojemu 😉

Pierwszą w życiu, poważną rzecz zrobiłam w 6 klasie szkoły podstawowej - była to spódniczka na szydełku i uwielbiałam ją nosić. Miłość do szydełka zawdzięczam jednej babci, a do drutów drugiej...Przez lata moje zainteresowania ewoluowały. Początkowo druty były miłością główną i zrobiłam na nich dziesiątki swetrów. Potem szydełko wyszło na prowadzenie: obrusy, serwety, zazdrostki, firanki - wymyślałam je, robiłam na zamówienie i dla siebie.

Matassa to moje drugie, poważne podejście do stworzenia profesjonalnej pracowni (pierwsze było 12 lat temu i skończyło się niepowodzeniem - może o tym kiedyś napiszę...) Porażka kosztowała mnie ogrom stresu - rzuciłam rękodzieło na parę lat. Byłam przekonana, że się do tego nie nadaję - to bardzo bolało.  O Matassie zaczęłam myśleć jakieś 2 lata temu. W listopadzie 2020 roku założyłam stronę na FB: Matassa - Pracownia | Facebook. Chciałam zobaczyć co będzie..Prawo pomogło mi tworząc furtkę dla działalności nierejestrowanej - ogromny ZUS, potworne obciążenie dla takich maluchów jak ja, odpadł. Założyłam powolny rozwój, bez ogromu klientów, bez stresu.. Chyba się udaje 😊

W Matassie to włóczka gra pierwsze skrzypce; tworzę z niej: chusty, pledy, narzuty, poszewki na poduszki, kardigany itp itd. Założeniem pracowni jest tworzenie własnych produktów z podziałem na kolekcje zimową i letnią. Minimalnie tylko praca nad zamówieniami indywidualnymi - dość rzadko zgadzam się coś zaprojektować na indywidualne zamówienie, ale czasem "pod klienta" robię wersje kolorystyczną. 

Chusta Solaris

Chusta Solaris 2 wersja kolorystyczna

Zima 2021/2022 będzie pierwszą, nad którą pracuję tak, jak się pracuje nad profesjonalnymi markami: z półrocznym wyprzedzeniem. 

Jest początek lipca.  Główne założenia kolekcji zimowej Matassy są już gotowe. Ba, powstały nawet pierwsze produkty. Nową kolekcję przedstawię w okolicach sierpnia - września. Opowiem o niej w osobnym materiale: czym się inspirowałam, jakie są główne jej założenia i co zrobiłam.

Lubię prostotę, kocham te niby zwyczajne sploty, które same w sobie są eleganckie i stanowią cudowną ozdobę lub wykończenie naszej garderoby. Moje wzory są esencją szydełkowania i lubię je 😊😊

Do tej pory powstało sporo chust zimowych (z zeszłej kolekcji) i letnich. Dziś przedstawię jedną z chust letnich: Ważkę

Ważka to różowy, ażurowy słodziak. Duża, zakrywająca niemal całą sylwetkę dzianina jest idealna na plażę, jako wykończenie wakacyjnego stroju lub wieczorny wypad do pubu w plenerze. 










Garść technikaliów:
Nić: bawełna/ akryl 50/50%
Wielkość: szerokość - ok. 196 cm, wysokość trójkąta - ok. 133 cm
Pranie 30 st. Na delikatnym programie. Suszenie w pozycji rozwieszonej lub na płasko. Można prasować na średniej temperaturze.

 Jeśli chcesz kupić tę chustę:  Chusta Ważka | Facebook  tu zawsze możesz zostawić opinię, zapytać o coś lub zwyczajnie podzielić swoim zdaniem :-)