Szydełko to moja pasja, miłość i rozrywka. Jestem plastykiem, projektuję swoje wzory sama, a jeśli korzystam z obcych zawsze coś muszę zmienić po swojemu 😉
Pierwszą w życiu, poważną rzecz zrobiłam w 6 klasie szkoły podstawowej - była to spódniczka na szydełku i uwielbiałam ją nosić. Miłość do szydełka zawdzięczam jednej babci, a do drutów drugiej...Przez lata moje zainteresowania ewoluowały. Początkowo druty były miłością główną i zrobiłam na nich dziesiątki swetrów. Potem szydełko wyszło na prowadzenie: obrusy, serwety, zazdrostki, firanki - wymyślałam je, robiłam na zamówienie i dla siebie.
Matassa to moje drugie, poważne podejście do stworzenia profesjonalnej pracowni (pierwsze było 12 lat temu i skończyło się niepowodzeniem - może o tym kiedyś napiszę...) Porażka kosztowała mnie ogrom stresu - rzuciłam rękodzieło na parę lat. Byłam przekonana, że się do tego nie nadaję - to bardzo bolało. O Matassie zaczęłam myśleć jakieś 2 lata temu. W listopadzie 2020 roku założyłam stronę na FB: Matassa - Pracownia | Facebook. Chciałam zobaczyć co będzie..Prawo pomogło mi tworząc furtkę dla działalności nierejestrowanej - ogromny ZUS, potworne obciążenie dla takich maluchów jak ja, odpadł. Założyłam powolny rozwój, bez ogromu klientów, bez stresu.. Chyba się udaje 😊
W Matassie to włóczka gra pierwsze skrzypce; tworzę z niej: chusty, pledy, narzuty, poszewki na poduszki, kardigany itp itd. Założeniem pracowni jest tworzenie własnych produktów z podziałem na kolekcje zimową i letnią. Minimalnie tylko praca nad zamówieniami indywidualnymi - dość rzadko zgadzam się coś zaprojektować na indywidualne zamówienie, ale czasem "pod klienta" robię wersje kolorystyczną.
|
Chusta Solaris |
|
Chusta Solaris 2 wersja kolorystyczna
|
Zima 2021/2022 będzie pierwszą, nad którą pracuję tak, jak się pracuje nad profesjonalnymi markami: z półrocznym wyprzedzeniem.
Jest początek lipca. Główne założenia kolekcji zimowej Matassy są już gotowe. Ba, powstały nawet pierwsze produkty. Nową kolekcję przedstawię w okolicach sierpnia - września. Opowiem o niej w osobnym materiale: czym się inspirowałam, jakie są główne jej założenia i co zrobiłam.
Lubię prostotę, kocham te niby zwyczajne sploty, które same w sobie są
eleganckie i stanowią cudowną ozdobę lub wykończenie naszej garderoby. Moje wzory są esencją szydełkowania i lubię je 😊😊
Do tej pory powstało sporo chust zimowych (z zeszłej kolekcji) i letnich. Dziś przedstawię jedną z chust letnich: Ważkę.
Ważka to różowy, ażurowy słodziak. Duża, zakrywająca niemal całą sylwetkę dzianina jest idealna na plażę, jako wykończenie wakacyjnego stroju lub wieczorny wypad do pubu w plenerze.
Garść technikaliów:
Nić: bawełna/ akryl 50/50%
Wielkość: szerokość - ok. 196 cm, wysokość trójkąta - ok. 133 cm
Pranie 30 st. Na delikatnym programie. Suszenie w pozycji rozwieszonej lub na płasko. Można prasować na średniej temperaturze.
Jeśli chcesz kupić tę chustę:
Chusta Ważka | Facebook tu zawsze możesz zostawić opinię, zapytać o coś lub zwyczajnie podzielić swoim zdaniem :-)